środa, 28 marca 2012

28 marzec.

Kończy się już środa, a ja nic pożytecznego nie zrobiłam. Skończyły się rekolekcje, trzeba wracać do szkoły.
Mdleję,  podnieście mnie kto może.
 I tak, nic nie umiem a miałam na to 3 dni.  Kompletna porażka.
Wybaczcie, na drugi raz będę bardziej ostrożna. 
Chyba.
Dzisiaj miałam z koleżanką rozwieszać ulotki z księdzem, ale że nikogo nie było to nic nie zrobiliśmy.
I tak zmarnowałam godzinę, a przez ten czas mogłabym obejrzeć mój ulubiony serial.
Dzisiaj mam wielką fazę na kanapkę z pasztetem i pomidorem. :D Jako obiad i kolację. Nic więcej nie jem, bo nie lubię.
I tak zaraz zbrzydnie mi to. A babcia mi powiedziała, że chyba jestem w ciąży, że mam takie zachcianki bo nic innego nie zjem. Okeeej.
Bez głupich skojarzeń proszę.
Ten tydzień będzie bardzo męczący. Super po prostu. ;>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz